Zastanawiałem się nad tym co się stało. Wydaje mi się, że w jakiś niewyjaśniony sposób pozbawiłem się swojego największego daru. No może nie pozbawiłem ,ale nie utrzymałem na nim wystarczającego focusu.
Ale wróciłem. W ułamku sekundy moje ciało, duszę i umysł wypełniła...MIŁOŚĆ. Najwspanialsze i najprzyjemniejsze uczucie jakie znam.
Chciałbym się podzielić MIŁOŚCIĄ
MIŁOŚĆ to odpowiedzialność, i choć zawsze myślałem ze chodzi tu o odpowiedzialność za druga osobę, to tak naprawdę chodzi tu o odpowiedzialność za siebie.
Wszystko wokół mnie dociera do mojej świadomości przez pryzmat mnie. Kolory są zauważane przez mózg przez Moje oczy, zapachy przez Mój nos, dotyk przez Moją skórę, dźwięki przez Moje uszy, smak przez Mój język. To ja decyduje na co patrzeć, czego dotykać, co mi smakuje, co chcę wąchać, co chcę słyszeć.
Wszystko to jest jak najbardziej logiczne i do przyjęcia. Czułem jednak, ze jest więcej zmysłów i więcej decyzji do podjęcia, rzeczy i wrażeń do zważenia.
I wyruszyłem w podróż, by odnaleźć więcej zmysłów. Pytałem mądrych ludzi, czytałem księgi o samorozwoju, szukałem modelu, który mógłbym przyjąć jako swój. Któregoś dnia rozmawiałem z kobietą, która uczyła mnie cierpliwości. Miała dylemat, którego na pierwszy rzut oka nie mogła sama rozwiązać. Rozmawialiśmy się całe przedpołudnie szukając rozwiązania i nie znajdując go.
Myślałem o tym cały dzień. O zachodzie wszechświat zaczął do mnie przemawiać. W zasadzie mówił cały czas, tylko ja nie pozwoliłem dotrzeć do mnie jego słowom.
Zacząłem czytać kolejną książkę. Od kilku dni czułem się źle, w moim życiu też nie działo się najlepiej. Zwalałem wszystko na kolejną próbę rzucenia palenia. I w tedy natknąłem się na tą właśnie książkę. Otworzyłem e-booka i zacząłem poznawać nowa "mapę".
Mógłbym opisać każdy szczegół, każdą myśl, każdy dreszcz, który pojawił się w tym właśnie momencie. Jednak żadne z tych słów nie jest w stanie w pełni oddać tego co się stało. To trzeba po prostu poczuć.
Poczułem jak wypełnia mnie MIŁOŚĆ i wiedziałem dlaczego tak się dzieje. Nikt ani nic po za mną samym tego nie uczyniło.
Zastanawiam się co mam dalej napisać. Czy dać jakąś radę? Opisać sposób jak poczuć się szczęśliwym? Jak poczuć SIŁĘ, ODWAGĘ, RADOŚĆ? Jak być PEWNYM SWOJEJ WARTOŚCI?
Tego się nie da wytłumaczyć ot tak na blogu. To trzeba poczuć. Być może przyjdzie taki dzień kiedy spotkam znów tą kobietę i będę mógł jej przekazać TO, co pozwoli jej uwolnić się od dręczącego ją dylematu.
Poczuj się dobrze. Niech moja słowa przywołają do Ciebie Miłość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz